Niektórzy hodowcy radzą i na tych kwiatkach poobcinać plewy, przez co cały kwiatostan zostaje zupełnie ogołocony. Skutkiem tego, na kłosie, na którym pozostawiliśmy np. po 5 kiosków z każdej strony, mamy więc 10 kłosków, zawierających razem 20 kwiatków.
Wycinanie nic nie szkodzi, jeżeli tylko nie uszkodzimy szypułek i zawiązków na kioskach, do opylenia przeznaczonych.
Opisane tu przysposobienie kłosków nie jest wprawdzie niezbędnym — niektórzy hodowcy zupełnie bez niego się obywają i pozostawiają kłosy całe tak, jak są w naturze — ponieważ jednak daje ono możność wybrania najpiękniejszych, najlepiej rozwiniętych kwiatów i ułatwia bardzo późniejszą kontrolę, jest ze wszech miar polecenia godnym, zwłaszcza dla tych, którzy nie mają jeszcze wielkiej wprawy.
Następnie, przystępujemy do kastracji organów męskich, co czynimy w ten sposób, iż za pomocą małych szczypczyków wyrywamy ostrożnie wszystkie 3 pylniki, zważając na to, ażeby nie uszkodzić znamion lub zawiązków i ażeby ani jedno ziarnko pyłku nie upadło przy tym na znamię.
Wycięcie zbytecznych kwiatków i kastracja kłosów macierzystych winny być dokonane w tym czasie, gdy pylniki są jeszcze niedojrzałe, zielono zabarwione, a ziarnka pyłku jeszcze niepłodne; w tej porze i znamiona są także jeszcze niedojrzałe.
Z opyleniem należy powstrzymać się aż do zupełnego dojrzenia znamienia.